Archiwum 03 listopada 2003


lis 03 2003 Kolejna taka podobna notka :-(
Komentarze: 4

Jak wiele się na tym świecie dzieje...... Jak bardzo człowiek musi być bardzo cierpliwy aby zaznać szczęścia. Tak wiem ona pisze mi że mnie kocha, a zależy jej na mnie? Nie wiem sam bo nie chce się spotkać. Ona ma bardzio wiele obowiązków, ale przecież czy związek to nie jest też obowiązek? Jeśli chciała ze mną być to dlaczego nie wzięła tego pod uwagę? Dlaczego nie ma dla mnie czasu? Gdyby kochała to by chciała zobaczyć te ukochaną osobę... ok to ostatnie słowo to było przegięcie z mojej strony :(. Brak mi jej brak mi jej bliskości. CO Z TEGO ŻE MAM DZIEWCZYNĘ KTÓRA BARDZO KOCHMA JEŚLI NIE MOGĘ JEJ ZOBACZYĆ :((((((((
Trudno mi określić co się stanie teraz jak nie będę ją mógł w weekend zobaczyć, przecież ja zwariuję, już mi w sumie odwala bo jeszcze nigdy nie byłem taki spokojny i opanowany w takiej kryzysowej sytuacji. Boję się o siebie boję się że mógłbym podjąć jakąś głupią decyzję której mógłbym później bardzo żałować, a wszystko to przez to że człowiek ma zawsze w sobie we wszystkim jakieś granice i po to one są aby nie naruszać i by wiedzieć kiedy przestać. Dni bez niej są dla mnie takie puste, nie wiem co mam ze sobą robić, już nawet uczyć się nie umię..... Kocham ją bardziej niż ona jest sobie to wyobrazić i to widać ona nawet chyba nie wie jak bardzo jak mocno darzę ją tym uczuciem. Co ja mam zrobić? Przecież nie zacznę na nią coś mówić że źle robi bo ja ją do niczego nie chcę zmuszać a tymbardziej do spotkań, może ona mi chce coś powiedzieć a nie wie jak :((( boję się aby tak się nie stało.
Wiem że nie powinienem był mówić o moich eX zwiazkach ale tam było to samo, mówiła mi że nie ma czasu się spotkać bo się musi uczyć aż kiedyś powiedziała mi że to koniec, jak ja się fatalnie czułem, byłem tak długo przez nią zwodzony, powiedziała mi że nie chciała mnie dłużej męczyć że nie zbyt dobrze się z tym czuła że miałem przez nią doły. Wiem tak naprawdę że mnie nie kochała już bo jak by kochała to by tak nie postąpiła bez względu na wszystko. Boję się że z Żanetą mogłoby byc to samo, że również mógłbym ją w ten sposób stracić, gdyby tak się stało to ja nie wiem co by się stało z moim życiem. Dlaczego kiedyś było inaczej? dlaczego bez problemu potrafiła powiedzieć Kocham cię dlaczego chciała się spotkać i nie był to żaden problem? (no ok były wakacje i w cholere wolnego czasu). Gdzie ta Żaneta się pojawiła, ostatnio z nią rozmawiałem i stwierdziła że się nic nie zmieniło ale ja zauważyłem zmiany, dość często kłucimy się na tym besensownym GG cały czas mamy różnice zdań, ja staram się z nia zgadzać ale ona ze mną się nie chce. Ile jeszcze czasu tak będzie? Ja nie jestem jakims pier... egoistą bo zawsze zależy mi na niej, na jej szczęściu na tym aby to ona była szczęśliwa i dlatego zgadzam się na wszystko co ona CHCE. Zgadzam się z tym że nie zobacyzmy się bo ona coś ma do zrobienia, zgadzam się na to by u3mywać tylko ten bezsenswowny kontakt virtualny. Przecież związek nie polega na rozmowach przez GG, zwiazek polega też choć nie w 100% na spotkaniach na wzajemnej bliskości. Ja wiem że jestem brzydki że na mnie trzeba patrzeć z ograniczeniami czasowymi ale chyba nie do przesady? Wiem to co mówie jest bez sensu ale co ja mam sobie myśleć w takiej sytuacji?
Ja nie mam żadnej możliwości pokazać jej jak bardzo ją kocham i jak mi na niej zależy, przecież tylko w ten sposób mógłbym jakoś to uczucie w niej u3mać, wiem że może robiłem wiele błędów ale przecież jestem człowiekiem, nie jestem idealny ale ja się dla niej staram, tylko że jak ja mam to robić tylko przez GG. Boję się żebym to ja się sam nie poddał, powiedziałem sobie że się nie poddam, nie tym razem, że będę o nią walczyć no ale każda bitwa się kiedyś kończy i mam nadzieję że dotrwam do jej konca i zwyciężę a nie przegram lub też ucieknę z jej pola w czasie walki. Dla Żanety czuję sens istnienia, nie wiem co by się stało gdyby mi jej zabrakło :~(

piorun : :